wtorek, 5 lipca 2016

Random Look #5

Cześć!
No właśnie.
Hej. 
Tu Krokiet, który nie pisał ruski rok.
Nie będę wam się tłumaczyć, bo nie ma z czego. 
Dlaczego ja napiszę random lóka?
Babcia zleciła mi taką właśnie misję, abym napisała random lóka i o to jestem. 
Zacznijmy.

Jeżeli nie wiecie o co chodzi przeczytajcie poprzednie posty z tej serii:

Zacznę losować, ze strony losowe.pl

1. Bluzka

Błagałam, aby nie wylosowała mi się bluzka z numerem 5, tudzież sukienki z numerami 11 i 12.
Na szczęście Bóg dał mi bluzkę o numerku 9. Jest to krótki, biały topik z niebieskim błyszczącym napisem "POW" (kreskufkowo). Top posiada złotą, również błyszczącą "narzutkę". 

2. Spodnie
NIE! NIE! NIE!!!!
Ta strona nie jest fajna. :(
Jedyne co mi się tu podoba to, numer 9, 1. Tylko tyle. Fajne są też te majtasy, ale kompletnie nie pasowałyby do stylizacji. Niestety, ale wylosował się numer 11. Błyszczące rajtuzy, które prześwitują i widać gacie naszej postaci. No cóż, właśnie to lubię w tej serii, że nie wiadomo co się wylosuje.

3. Buty 
Strona za fajna się nie trafiła, No cóż. ostatnia strona = najwięcej starych ciuchów.
Oczywiście nie sugeruję, że starsze ciuchy są brzydsze, albo gorsze, bo czasami są o wiele lepsze niż te nowe, ale te buty... ech.
z tego co widzię to chyba tyle trzecie buty by pasowały do ubioru. Ale wyszedł jeden wielki misz-masz (heheh). Buty wylosowały się coś na kształt botków. Są koloru fajnego "brązu", jeżeli mogę to tak nazwać. Są obwiązane jakimś czarnym pasmem. Nie wiem jak to się skończy.. 

4. Akcesoria
Trafiła się akurat strona 6, na której jest sporo nowych rzeczy, 
Miałam nadzieję, że wylosuję coś co będzie w miarę pasowało do stylizacji, no ale..
Wylosował się numer 12. 
Boże co to jest. 
Mamy coś ala pióropusz, chociaż nie wiem, czy można to tak nazwać.
Gdy zobaczyłam co się wygenerowało, myślałam, że padnę. 
I to nie ze śmiechu.. Od razu skojarzyło mi się Rio i te wszystkie festivale, kurcze zapomniałam jak nazywa się to co tam się odbywa. Wiecie panienki w kostiumach i te wszystkie parady. 
Już nawet włosy nie uratują tej stylizacjiiiii.

5. Włosy
Mamy pierwszą stronę. Nie ukrywam, z włosami z tej strony nie ma szału. Jakoś nie podobają mi się. Jak pisałam, nic nie uratuj już ubioru, więc mi to o było obojętne. Jest wylosowana liczba 9. Mamy także te włosy.
Dajcie mi chwilę, ustalę kolorystykę looku. 


Taa. Żenada. Nawet kolorystyka tego nie uratuje. Mamy tutaj połączenie koloru wrzosowego z kolorem miętowym. Jest nawet ok. Nie opisuje, bo nie umiem tego opisać. 
kupa

Żegnam was, drodzy mili! 

~Krokiet

1 komentarz:

Może coś napiszesz?