sobota, 30 stycznia 2016

Latająca foka Magda, czyli jestem Dobrochna.

Witam Was na blogu o grze MovieStarPlanet.
Nazywam się Dobrochna i mam 83 lata.
Moje życie było niczym film familijny.
Mieszkałam w Rosji wraz z moimi wnukami.(Iza25647, Vivian120, jessicablue, amesia1- Pozdrowienia dla was.)
Od zawsze byliśmy zżytą rodziną, razem spędzaliśmy bardzo dużo czasu.
Byłam tanią siłą roboczą: gotowałam, sprzątałam, prałam i zmywałam.
Moja historia z MSP zaczęła się przy rodzinnym obiedzie.
Właśnie niosłam garnek zupy do jadalni. Przekroczyłam próg i zobaczyłam, że każde z moich wnucząt trzyma telefon i z zafascynowaniem stuka po ekraniku wskazującym palcem. Zwróciłam im uwagę, ale one najzwyczajniej w świecie mnie zignorowały.
Po dwóch godzinach wreszcie nie wytrzymałam i pierdzielnęłam garnkiem o stół. Zupa wylała się na każde z dzieci. Powoli zaczęły wracać do realnego świata.
-Co to jest?- Zapytała się dziewczynka o czarnych, kręconych włosach i czarnych oczach, Vivian. Patrzyła na swoje ręce, które były całe w zupie.
-Dlaczego bolą mnie palce? Nie mogę nimi ruszać!- Panikowała Amesia, blondynka, która uwielbiała ubierać się w różowe ciuchy.
-Przez dwie godziny gapiłyście się na ekrany telefonów. W coś grałyście.- Powiedziałam i poszłam po ścierkę.
-Grałyśmy w grę, która nazywa się MovieStarPlanet.- Powiedziała Iza, najstarsza i najmądrzejsza z moich wnucząt. Miała blond włosy, które wiecznie były spięte w ciasny kok (Tak zwaną "kupę") i bystre, niebieskie oczy.
*Le "kupa"
-Aha, MovieStarPlanet. Nie znam diabła.- Odpowiedziałam i zaczęłam szperać w schowku na środki czystości.
-Naprawdę babunia nie zna MSP?- Zapytała najmłodsza z obecnych w jadalni dzieci, ruda jak lis (Jak Foxy) Jessica.
-Nie, nie gram w gry dla dzieci.- Wydobyłam z szafki żółtą szmatkę i zaczęłam wycierać stół.
-No to babunia musi zagrać!- Powiedziała i wstała.
Vivian posłała jej spojrzenie z serii "Nie wiedziałam, że jesteś taka głupia", a Iza starała się ukryć swój śmiech, który był skutkiem zdania wypowiedzianego przez małą. Amesia zaś tego nie próbowała. Wiła się ze śmiechu na krześle. Były na tyle mądre, by wiedzieć, że starej kobiety gra komputerowa nie zainteresuje.
-Nie wiem jak wy, ale ja idę umyć ręce. Idziecie ze mną?- Vivian wstała ze krzesła.
-Dobra.- Powiedziała Iza i postąpiła jak Vivian.
-Rusz dupę, Amesia.- Vivian chwyciła za ramię dziewczynę siedzącą obok niej. Posłusznie wstała.
-Ty tutaj zostań, Jessica. Pokaż babci MovieStarPlanet. -Powiedziała Iza z naciskiem na ostatnie słowo.
-Życzę powodzenia.- Powiedziała Vivian i zachichotała.
Dziewczynki poszły, zostałam tylko ja i Jessica.
-Dobra, pokaż mi to całe MSP.- Przestałam wycierać stół i podeszłam do małej. Włączyła gierkę i moim oczom ukazała się mapka planety. Dziewczynka opowiedziała mi o wszystkich funkcjach, powiedziała co sądzi o poszczególnych ubraniach i pokazała swoich przyjaciół na wirualnej planecie. Tak mniej więcej zleciały nam trzy godziny. Bardzo mnie ta gra zainteresowała, więc wieczorem postanowiłam stworzyć własną postać.

Taka była moja zmyślona historia o tym, jak poznałam MSP.
Oczywiście nie jest ona prawdziwa, ale pomyślałam, że byłoby fajnie takie coś napisać. Pisanie tego typu historii sprawia mi dużą przyjemność, więc myślę, że napiszę coś podobnego jeszcze nie raz, nie dwa.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Nazywam się Dobrochna dzięki mojej babci. Miałam być Zuzią, ale nie jestem.
Z takim imieniem mam przerąbane.
No bo kto w XXI wieku nazywa swoje dzieci Dobrochna?
Prócz niepopularności tego jakże babcinego imienia (Oraz tego, że większości ludzi kojarzy się z kapciami w paski) nie odzwierciedla  ono  w ani jednym calu mojego charakteru.
Mam 83 lata (Dalej się tego trzymam.)
Lubię czytać, pisać, grać w MSP, FNAFa i rysować. Co do tego ostatniego: dodam tutaj mój rysunek kota. Do ideału mu daleko, ale mi się podoba.
Gatunek muzyki, której słucham to raczej Pop. Mam dziwny gust muzyczny. Moje ulubione zespoły: Imagine Dragons, Maroon 5, Avicii, Veorra i wszelka muzyka z FNAFA.

Babcia Dobrochna była moją drugą postacią, wcześniej założyłam konto, którego nazwy prawie nie pamiętam. Jedyne dane dotyczące nazwy są mniej więcej

takie: Melanie (Ileś tam).
Konto Babcia Dobrochna założyłam 31 sierpnia, czyli około 8 miesięcy temu. To niezbyt długo, no nie?
Tak wyglądał mój pierwszy look. Przedstawiał mnie w ciuchach początkowych. Były one typowo babcine.
Grafika po lewej stronie przedstawia mój aktualny wygląd.
Aktualnie posiadam 156 przyjaciół, 14 diamentów (Nie stać mnie na pozdro :( ) 3 606 SC (Nie, nie kupuję prezentów z listy życzeń) i 13 level. Miałam kiedyś VIPa na tydzień, ale później nigdy więcej. Nie był to VIP z gazetki, po prostu sama sobie kupiłam (Oczywiście bez zgody rodziców)

Mam nadzieję, że opowiadanie wam się podobało i że zajrzycie jeszcze raz na tego bloga :)

Babcia Dobrochna.

Nie mam jeszcze loga, może jutro będę miała...

1 komentarz:

Może coś napiszesz?