niedziela, 8 maja 2016

Random Look #2

Haio!

Ostatnio z bloga usunęłam Franceskę, ponieważ nie napisała ani jednego posta. Miała na to około 2 tygodni, chociaż zwlekałam z jej wywaleniem do wtorku, czyli aż cztery dni po terminie! Spowodował to mój wyjazd majówkowy, a dokładniej komunia mojej krewnej.
Dawno nie zmieniałam też wyglądu bloga, trzeba będzie wykombinować coś nowego.
Chyba przyjmę kogoś nowego, bardziej obowiązkowego ode mnie i Krokieta, możecie ustawiać się w kolejce. B)
Jeszcze jedna informacja: zmieniam grafik postów.
Powód jest prosty- nie wyrabiam się z zadaniami domowymi, nauką i obowiązkami. Mam ich po prostu za dużo. Do Szkołwitz (chodzę do szkoły, ponieważ, gdy byłam mała, jeszcze jej nie wymyślono i teraz muszę wszystko zdawać.) mam przeważnie na 8:00, (w dwa dni tygodnia na 9:00) a lekcje trwają do ok. 15:00. Do tego jeszcze dochodzą kółka: J. Ang. i komputerkowe. (B) ) Po męczącym dniu w obozie, mam jeszcze dodatkowe zajęcia z języka, których organizatorka uważa lekcję bez wystawionej oceny, za straconą. Więc oto świeży, nowy i pachnący mydełkiem grafik!

Pon.- Brak posta
Wt.-POST NA 50%
Śr.- Brak posta
Czw.- Brak posta
Pt.- POST
Sob.- POST
Niedz.- POST NA 50%

W sumie wiele się nie zmieniło, w tygodniu są gwarantowane dwa posty.
                                                     ♥
Notka ta jest kontynuacją serii Random Look, której zasady i nazwa są objaśnione w pierwszej części. W skrócie: Internetowy generator numerków losuje dwie liczby: stronę i artykuł. Proste? Proste.
Let's go!
Bluzka:
Wprawdzie wszystkie artykuły widoczne na stronie 33, spodobały mi się, lecz moim faworytem była śliczna bluzka numer 4. Wręcz kocham ten krój, a pasuje on do niemalże wszystkiego. Wylosowałam jednak sukienkę z nadrukiem pomarańczy i dwiema falbanami. Nie jest ona brzydka, wprawdzie także mi się podoba. Będzie dało się z niej zrobić coś fajnego, ładnego.
 
Spodnie:

Modliłam się do Boga, ażeby nie był to długi dół ani spódnice z numerem 2 i 3. Krótkie spodnie dałoby się ukryć pod wcześniej wylosowaną górą. Pan chyba wysłuchał moich próśb, ponieważ musiałam założyć kremową, prostą spódnicę o średniej długości. Nie jest ona jakaś rozłożysta, więc pod sukienką raczej jej widać nie będzie, a jeżeli już, to tylko sam dół.

Buty:
Na czternastej stronie możemy zauważyć obuwie z konkursu o owocach, z którego wybrałam również sukienkę. Wylosowałam obcasy stylizowane mandarynkami (?). Nie są jakieś niezwykłe, chociaż pewnie jedne z lepszych na tym regale.

Akcesoria:
Trafił mi się chyba jedno z lepszych i łatwiejszych do zamaskowania akcesoria, mały kolczyk. Nie lubię go, w ogóle nie przepadam za piercingiem. Według mnie jest ohydny i nigdy nie chcę czegoś takiego mieć! Moja ciocia ma wiele takich kolczyków na twarzy. ;cccc

Włosy:
Ile tutaj było brzydkich fryzur, których za nic bym nigdy nie ubrała! Na szczęście los się do mnie uśmiechnął i byłam zmuszona założyć, zresztą nie najgorszą kitkę. Jest to dość wysoko związany, puszysty kucyk.

Efekt:
Po zmianie kolorów całość prezentuje się tak:
Mogło być gorzej. Look średnio mi się podoba przez brak dodatku na głowie. Kolorystyka za to bardzo przypadła mi do gustu- jest to pomarańcz i niebieski lekko wchodzący w zieleń. Kreacja przypomina mi może jakąś księżniczkę lub dziewczynie na imprezie. Na pewno takiego go nie kupię, ale może po zmienieniu kilku rzeczy, tak jak w przypadku poprzedniej stylizacji, zrobię to.

Mam nadzieję, że post się wam spodobał i przepraszam za moją nieobecność. W zamian za to, dzisiaj pojawią się jeszcze min. 2 posty i nowy wygląd bloga. Cześć!
onie starelogo jusz od tszeh lat czeba to zmienic



1 komentarz:

Może coś napiszesz?