niedziela, 18 grudnia 2016

Spóśnione blokmez

Wiotom!

Z tej strony Dobrochna, która znowu zniknęła na dłuuugi czas. No cóż, tłumaczyć się nie będę, bo to moja prywatna sprawa i wolę zachować to dla siebie. W końcu to mój blog i mogę robić to, co chcę. Nawet mogę przyjąć na niego Trynkiewicza, bo kto mi zabroni?

Ale bez zbędnego gadania... zaczynamy nową serię!
Nosi ona niezwykle mistyczny, tajemniczy i szalenie kreatywny tytuł ,,blokmes". A cóż kryje się pod tą niebanalną nazwą?

Gufno.
To będzie coś w stylu vlogmas, tylko że moje będzie spóźnione i połowa postu będzie o moim życiu, a połowa o msp. Lets start!

MAJ LAJF:

Zacznijmy od otwarcia okienka kalendarza adwen...
Eeee... Ups?

Dobra, nieważne.
Gdy twoi rodzice nie karmią cię słodyczami jak inne dzieci i jesteś głody jak pies...

Aha, a tak przy okazji: poznajcie Pumpcioszka!
KLIKNIJ ZEBY ZOBACZYC PUMPKA
Pumpcioszek to tak naprawdę Mola, piesełek Misi4768 (dziewczynie Trynkiewicza, rurze pecefał itede), której łaskawie wybaczyłam po zdradzie narodu pierogów. Pumcioch ma trzy miesiące i jest taki malusieńki, że bez problemu zmieści się do mikrofalówki. Znaczy się... chyba.

Piernioczki.
Pumpek w łóżeczku.
Ogólnie wczoraj byłam na nocowaniu u Misi i piekłyśmy pierniczki. Lukru dowaliłyśmy tyle, że chyba po zjedzeniu tego wszystkiego cukrzycy dostaniemy. To tylko namiastka całości. A wyszło tego cholernie dużo. No ale pyszne są. Potem oglądałyśmy filmiki na jutubie i jadłyśmy popcorn. Pumpcioszek narobił Misi na podłogę i musiała to sprzątać, haha, dobrze jej tak. Akurat do brata Misi także przyszedł kolega na noc (lennyface) i chyba grali całą noc, bo takie oczy mieli, jakby coś wciągali. Chociaż kto wie...

Psi model Kalffina Kleja
Rano poszłyśmy z Pupcioszkiem na spacerek. Wystroiłyśmy go w elegancki kubraczek

Pumpcioch małe yeti, a na pierwszym planie
tyłek Misi.
czerwonego koloru i przeszłyśmy kilka ulic.
Pumek strasznie trząsł się z zimna, więc koniec końców, do domu niosłam go na rękach. Ogólnie jak to każdy szczeniak, Pumpcioszek jest mega żywotny, tylko stopuje w godzinach wieczornych. Nocnych. Tu jeszcze macie bonusowe zdjęcie Pumpka w niespodziewanej sytuacji. Zrobiłam mu je w nocy, z fleszem. Tak niespodziewanie skierowałam na niego wyświetlacz, by sprawdzić jaka godzina, a tu prawie zawału dostałam. Szczenię siedzi nade mną i wpatruje się we mnie swoimi wielkimi, brązowymi ślepiami. Takie ,,say what?".
DUMDUMDUM

No i jeszcze chciałabym pokazać wam moje mikołajkowe prezenty, z których jestem całkowicie zadowolona. Oto i one:
Kaputy z misiami, ładna świeczka, której nigdy nie zapalę, książka i srebrna sukienka. Nie są to jakieś wystrzałowe prezenty, ale liczy się gest, prawda? Poza tym, ciuszek bardzo mi się podoba i na pewno nieraz go założę.

No, dzisiaj tak trochę nudno. obiecuję, że jutro będzie ciekawiej. Na pewno zrelacjonuję ubieranie choinki, kolację Wigilijną i przygotowania do świąt.

MSP:

Na samym początku chciałabym pokazać Wam tegoroczny kalendarz adwentowy. Wygląda on tak:

No, prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Tym razem moderatorzy postawili na klimat bardziej Wigilijny, niż zimowy. Bardzo mi się podoba, ale z drugiej strony wydaje mi się trochę naciągany i czegoś mi tutaj brakuje. A może właśnie jest wszystkiego za dużo? Naliczyłam się siedmiu okienek tylko dla VIP - ów, których zawartości niestety nie znam. No a teraz, gdy już poważne omówienie wyglądu kalendarza mamy za sobą, czas na małą dawkę Trynkiewiczowego humoru :).

Co mnie wnerwia i bawi?

Po pierwsze primo, Pygzy wystroiła się jak szczur na otwarcie kanału. Tak samo dwie inne loszencje przebywające w salonie dziwnej wielkości, czy też hali fabrycznej. Albo holu w psychiatryku. Tyle tylko, że murzynka jak i Pixi ubrały się adekwatnie do okazji, no, strój Holly też w biedzie przejdzie. Powiedzmy, że jest biedna i nie ma kompletnie stylu. Jednak spójrzcie na tą mendę w żółtej sukieneczce, dwóch kiteczkach i tej cholernej kokardce. Wygląda, jakby się z choinki urwała! Chociaż tutaj to określenie kompletnie nie pasuje... Więc może...
...wygląda, jakby się z wariatkowa urwała (istnieje pewna teoria, że postacie widoczne na obrazku aktualnie biesiadują w domu dla świrów.)

Po drugie primo, ta różnorodność kultur mnie rozwala. Nie jestem rasistką i rozumiem, że moderatorzy chcą uczynić graczy różowej planetki tolerancyjnymi i wyrozumiałymi dla morderców dzieci, ale to wygląda już przekomicznie. No cóż, z jednej strony to całkiem fajnie, ale z drugiej już mnie do szału doprowadza.
Tylko tu chytrej baby z Radomia, Mariusza Trynkiewicza, Mamy Madzi i Roztockiego brakuje.

I po trzecie primo, nadal czekam na love story z udziałem Zaca i Pygzy. Ja wam mówię, te gołąbeczki będą razem na wieki wieków i modzi ogłoszą to w dzień walentynek. Tak w ogóle, czy tylko ja ich szipuję i chcę ich szybkiego małżeństwa oraz trójki dzieci?

Na razie mogliśmy otworzyć osiemnaście okienek kalendarza, a w większość znajdowały się naprawdę ciekawe artykuły.
Bardzo podoba mi się poduszka - pies i figurka kotka. Do gustu przypadł mi też ciekawy t-shirt z reniferem. Tak samo sytuacja wygląda z kapciuszkami i ciepłymi skarpetkami. Fajnie wygląda też świąteczny drogowskaz i świeczki w takich jakby ,,klatkach". Strój skrzata, według mnie, nie jest zbyt udany. Nie podoba mi się krój kubraczka, który jest bardzo chłopięcy.

Pojutrze postaram się pokazać wam, jak świątecznie umeblowałam mój pokój, a raczej pokoje.


No i na koniec słówko odnośnie nowego wyglądu bloga, który prezentuje się następująco:

Średnio, powiem. Chyba najlepszym pomysłem była ta choinka za postacią. A tło po prostu pasowało kolorystycznie, nie uważam, żeby prezenty były całym sensem świąt, broń Boże! Uważam, że podarunki są tylko dodatkiem i wszystkie świąteczne tradycje mogłyby śmiało się bez nich odbyć. Wy też tak myślicie?

To jaj już idę spać i wegel.

wezcie apap noc i zaproscie mnie na skp zebysmy se pogadali pasztecikomidorowy

Nonie kolejne yuri.

Nie, to była moja pierwsza bajka made in china z tego gatunku.

TOŻ TO SZOK.

Polecać mi fajne yuri

bywajcie potowy spagetti

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Może coś napiszesz?